Wszystkie

Porażka Kołeckiego na Babilon MMA 53 – brutalna precyzja „Bane’a”

Główna walka gali Babilon MMA 53 zapowiadała się jako klasyczne starcie dwóch światów. Z jednej strony Szymon Kołecki, mistrz olimpijski, niepokonany od lat, faworyt polskich kibiców i jeden z symboli „drugiej fali” sportowców przechodzących do MMA. Z drugiej Marcin „Bane” Łazarz, prawdziwy weteran europejskich klatek, twardy, doświadczony zawodnik, który w ostatnich występach przypomniał o swojej sile rażenia.

Atmosfera w Międzyzdrojach była elektryzująca. Fani przyszli zobaczyć kolejne zwycięstwo Kołeckiego, ale dostali coś zupełnie innego.

Pierwsza runda rozpoczęła się od mocnego nacisku Kołeckiego. Szybkie wejścia w klincz, próby sprowadzeń, kontrola przy siatce, wszystko układało się zgodnie z planem. Kołecki dobrze skracał dystans i punktował kolanami, próbując zneutralizować stójkę rywala. Łazarz jednak nie wyglądał na przestraszonego. Trafiał pojedynczymi ciosami i coraz lepiej czytał ruchy przeciwnika.

To był moment, w którym dało się poczuć, że ta walka może nie być jednostronna.

Wszystko zmieniło się w jednej chwili. W drugiej rundzie Kołecki wyglądał, jakby chciał domknąć robotę, posłał mocny lewy sierpowy, po którym Łazarz na chwilę osunął się na matę. Ale zamiast pójść za ciosem, olimpijczyk zostawił okno i to okno Łazarz wyważył z hukiem.

Chwilę później potężny prawy sierpowy Łazarza dosięgnął szczęki Kołeckiego. Ten padł na deski jak rażony prądem. Marcin błyskawicznie doskoczył i dołożył kilka młotków w parterze, zmuszając sędziego do przerwania. Czas: 3:47 drugiej rundy. Koniec. Kołecki znokautowany. Po raz pierwszy w swojej karierze.

Dla Marcina Łazarza to coś więcej niż zwycięstwo. To symboliczny powrót na szczyt i potwierdzenie, że doświadczenie, chłodna głowa i odpowiedni moment mogą przeważyć nad siłą fizyczną i presją faworyta.

Po walce „Bane” nie krył emocji: Chciałem, żeby ludzie znów o mnie usłyszeli. I chyba usłyszeli. Zasugerował też, że jego kolejnym celem może być nawet Jan Błachowicz. Brzmi jak science fiction? Może. Ale kilka dni temu jego nokaut nad Kołeckim też wydawał się mało realny.

Cisza po burzy, co dalej z Kołeckim?

Dla Szymona Kołeckiego to bolesna, ale może potrzebna lekcja. Do tej pory szedł jak burza, odprawiając zawodników z większym doświadczeniem i lepszymi rekordami. Teraz pierwsza porażka przez nokaut, w wieku 43 lat. Czy to koniec drogi? Czy tylko potknięcie? To pytania, które musi sobie zadać sam zawodnik.

Babilon MMA 53 udowodniło, że MMA nie uznaje nazwisk i medali tylko skuteczność. Walka Łazarz vs Kołecki to kwintesencja tej dyscypliny: dynamiczna, nieprzewidywalna i brutalna w swojej uczciwości.

Kołecki przegrał, ale przegrał w ogniu walki, nie chowając się za defensywą. A Łazarz? Pokazał, że forma może przyjść nawet po czterdziestce jeśli w głowie wciąż masz ogień.

Kliknij aby skomentować

Napisz komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Popularne

FACEBOOK

Nadszedł czas, aby ten świat wojowników został doceniony i uhonorowany marką o której każdy zawodnik będzie mówił z dumą. Wszystkie produkty BELTOR: suplementy, odzież i akcesoria są specjalnie projektowane dla tych, którzy utożsamiają się ze światem sportów walki.

Powered by BELTOR.eu.

Copyright © 2015 Strefa Sztuk Walki. Wszystkie prawa zastrzeżone.