19 lipca oczy całego bokserskiego świata zwrócone będą na Wembley Stadium w Londynie. To właśnie tam dojdzie do długo wyczekiwanego rewanżu pomiędzy Oleksandrem Usykiem (23-0, 14 KO) a Danielem Duboisem (22-2, 21 KO) – starcia, które elektryzuje fanów na całym świecie i ma szansę przejść do historii nie tylko jako pojedynek o niekwestionowane mistrzostwo, ale także jako rozliczenie z przeszłością i kontrowersjami, które wciąż budzą emocje.
Pierwsze starcie obu pięściarzy odbyło się 26 sierpnia 2023 roku we Wrocławiu. Wówczas to faworyt – Oleksandr Usyk zwyciężył przez techniczny nokaut w 9. rundzie, broniąc tym samym trzech pasów mistrzowskich (WBA, WBO, IBF).
Nie obyło się jednak bez wielkiej kontrowersji. W piątej rundzie Daniel Dubois zadał potężny cios, po którym Usyk padł na deski. Sędzia Luis Pabon uznał jednak, że cios był poniżej pasa, dając Ukraińcowi niemal cztery minuty na dojście do siebie. Wielu ekspertów oraz sam obóz Dubois uważają, że cios był legalny i powinien zostać uznany za knockdown.
„Zostałem okradziony z wygranej. Ten cios trafił w pas, nie poniżej” – mówił po walce rozgoryczony Dubois.
Ta sytuacja po dziś dzień dzieli kibiców i komentatorów, a rewanż stanowi szansę na ostateczne wyjaśnienie tej historii.
Co wydarzyło się od tamtego czasu?
Od sierpnia 2023 obaj zawodnicy przeszli drogę, która doprowadziła ich z powrotem na szczyt.
Ukraiński mistrz nie tylko utrzymał pasy, ale również w maju 2024 roku pokonał Tysona Fury’ego w historycznym starciu o tytuł niekwestionowanego mistrza świata wagi ciężkiej. Usyk zwyciężył przez decyzję sędziów po dramatycznym pojedynku. W grudniu tego samego roku dołożył kolejne zwycięstwo nad Furym w rewanżu, potwierdzając swój status jako najlepszego zawodnika ery.
Choć po porażce z Usykiem wydawało się, że kariera Daniela Dubois może wyhamować, Brytyjczyk dokonał imponującego powrotu. Najpierw znokautował Filipa Hrgovicia w eliminatorze IBF, a następnie w spektakularnym stylu rozbił Anthony’ego Joshuę, zdobywając wakujący pas IBF. Tym samym Dubois ponownie znalazł się w grze o wszystkie tytuły.
Organizatorzy spodziewają się kompletu ponad 83 tysięcy fanów na stadionie, a mówi się nawet o możliwości zwiększenia pojemności Wembley do 94 tysięcy miejsc. Bilety rozchodzą się w błyskawicznym tempie, a zainteresowanie przekracza nawet poziom sprzed walki Usyk vs. Fury.
To nie tylko walka sportowa to narodowa sprawa. Usyk, jako bohater Ukrainy, niesie na barkach nie tylko pasy, ale i symbol walki o wolność. Dubois z kolei walczy o uznanie, które jego zdaniem zostało mu odebrane niesłusznie.
Daniel Dubois już dziś ostrzega:
„Tym razem to będzie rzeź. Nie zostawię nic w rękawicach. Nokautuję Usyka i kończę tę dyskusję raz na zawsze.”
Obóz Usyka podchodzi do rewanżu z pełną powagą, zdając sobie sprawę, że Dubois to już nie ten sam zawodnik co dwa lata temu – jest silniejszy, bardziej doświadczony i głodny zemsty.
Rewanż pomiędzy Oleksandrem Usykiem a Danielem Duboisem to nie tylko kolejna walka o pasy. To pojedynek o prawdę, o sprawiedliwość, o dziedzictwo. Dla Usyka to obrona tytułu i potwierdzenie dominacji. Dla Dubois to szansa na odkupienie, na rewanż i na unieważnienie kontrowersyjnego werdyktu z 2023 roku.
Bez względu na wynik, jedno jest pewne, 19 lipca Londyn stanie się stolicą boksu, a my będziemy świadkami jednej z najważniejszych walk ostatnich lat.
