Wszystkie

Krwawy bój w Las Vegas! Duncan pokonuje Rębeckiego po brutalnej wojnie!

To była walka, o której jeszcze długo będziemy mówić. W co-main evencie gali UFC Vegas 108, Mateusz Rębecki stanął naprzeciw Chrisa Duncana, i choć Polak nie wyszedł z tego pojedynku zwycięsko, to serca kibiców z pewnością nie stracił. Trzy rundy ostrej bitwy, mnóstwo krwi, mordercze tempo i decyzja sędziów, która tym razem padła na stronę Szkota.

Od początku było wiadomo, że to nie będzie techniczna szachownica. Obaj zawodnicy ruszyli na siebie z impetem, ale to Duncan pierwszy zaznaczył swoją obecność w klatce. Mocne łokcie, które szybko otworzyły Rębeckiemu rozcięcie na twarzy, ustawiły ton tej walki, fizycznej, brudnej, krwawej.

Rębecki próbował skracać dystans, wchodzić w klincz i szukać obaleń, ale Duncan doskonale kontrolował dystans i odpowiadał każdym ciosem. Gdy tylko Polak zbliżał się do nóg natychmiast dostawał kontrę. Pierwsza runda była wyrównana, ale optycznie to Duncan wyglądał na zawodnika z większą kontrolą.

Jeśli pierwsza runda była brutalna, to druga przekroczyła granice. Rębecki krwawił z kilku miejsc na twarzy, a jego prawe oko zaczynało się zamykać. Duncan trafił potężnym kopnięciem na głowę, które Rębecki jakimś cudem wytrzymał, ale od tego momentu Polak zaczął tracić tempo.

Mimo to nie odpuszczał. Trafiał low kickami, próbował zmieniać kąty, ale Duncan był krok przed nim. Klasa fizyczna Szkota robiła różnicę, wytrzymywał ciosy, odpowiadał szybciej, nie dał się złamać ani na moment.

Ostatnie pięć minut to pokaz taktycznej dojrzałości Duncana. Wiedział, że ma przewagę, ale nie ryzykował głupio. Trafiał ciosami prostymi, kontrował kopnięcia, nie dawał się sprowadzić do parteru. Rębecki próbował jeszcze raz wejść w nogi, ale został brutalnie zatrzymany.

Sędziowie nie mieli wątpliwości: jednogłośna decyzja dla Duncana (30-27, 29-28, 29-28). Zasłużenie. Ale to nie była jednostronna walka. To był prawdziwy fight of the night, za który obaj zawodnicy zostali nagrodzeni przez UFC.

Zaraz po walce obaj zawodnicy zostali przewiezieni do szpitala na badania. Rębecki z poważnymi obrażeniami twarzy, Duncan również porozbijany, choć w nieco lepszym stanie. Ale to właśnie ten typ starcia, który nie zostawia nikogo w jednym kawałku. Wojna, nie walka.

W wywiadzie po walce Duncan mówił nie tylko o pojedynku, ale o swojej przeszłości. Strata matki, trudne dzieciństwo, psychiczne rany, porównując to z fizyczną walką w oktagonie, mówił wprost: „Nie można pokonać kogoś, kto się nie poddaje.” Emocjonalny, autentyczny, piekielnie zdeterminowany – taki był Duncan tego wieczoru.

Dla Rębeckiego to druga porażka w UFC, ale absolutnie nie przekreślająca jego pozycji. Pokazał charakter, nie ugiął się nawet pod najcięższym ogniem i do końca starał się wrócić do gry. Jeśli dostanie odpowiednio długi czas na regenerację i wróci jeszcze silniejszy. Nie zapominajmy, że to nadal zawodnik z rekordem 20-3 i ogromnym potencjałem.

Rębecki vs Duncan to było dokładnie to, czego oczekujemy od UFC, intensywność, charakter i zero kalkulacji. Choć to Szkot wychodzi z klatki zwycięsko, Mateusz Rębecki opuszcza ją z podniesioną głową. Przegrał walkę, ale nie przegrał szacunku.

A my? My już czekamy na jego powrót.

Kliknij aby skomentować

Napisz komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Popularne

FACEBOOK

Nadszedł czas, aby ten świat wojowników został doceniony i uhonorowany marką o której każdy zawodnik będzie mówił z dumą. Wszystkie produkty BELTOR: suplementy, odzież i akcesoria są specjalnie projektowane dla tych, którzy utożsamiają się ze światem sportów walki.

Powered by BELTOR.eu.

Copyright © 2015 Strefa Sztuk Walki. Wszystkie prawa zastrzeżone.